Braki kadrowe w Policji oraz innych służbach w obliczu apelu wielkopolskiej Federacji do funkcjonariuszy o bojkot Euro-2012 oraz zapowiadane akcje protestacyjne w czasie trwania mistrzostw Europy w piłce nożnej wprowadzają zrozumiały niepokój. Zamieszczamy artykuł „Głosu Wielkopolskiego” z dn. 11 kwietnia, w którym przedstawiono sytuację w wielkopolskiej Policji oraz zapowiedź wzmożenia działań protestacyjnych przez Przewodniczącego ZW NSZZP kol. Andrzeja Szarego.
(mg)
SAGA, 2012-04-10 21:04:49
Policja informuje: w całym kraju brakuje ponad 7 tysięcy funkcjonariuszy, w Wielkopolsce 850. To stawia pod znakiem zapytania bezpieczeństwo kibiców i mieszkańców podczas Euro 2012, ale może nie być jedynym problemem. Wielkopolska Federacja Związków Zawodowych Służb Mundurowych apeluje bowiem o bojkot zadań związanych z organizacją i zabezpieczeniem mistrzostw.
- Mamy wszystko dopracowane na ostatni guzik, przećwiczone, omówione. Oprócz policjantów z Wielkopolski, przy zabezpieczeniu meczów pracować będzie w Poznaniu ponad tysiąc policjantów z Bydgoszczy, Zielonej Góry i Łodzi - mówi Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Policjanci o ewentualne zadymy także się nie boją.
- Na Euro 2012 nie przyjadą jakieś dzikie hordy. To będą ludzie, których stać na podróż, nocleg, wyżywienie, bilety. Oni nie przyjadą tu się bić, lecz bawić się - uspokajają funkcjonariusze. - A gdyby temperament dał o sobie znać, mamy spore doświadczenie z miejscowymi kibicami i kibicami zwaśnionych z Lechem drużyn.
Ale faktem jest, że wśród zabezpieczających mecze będzie sporo osób z niewielkim doświadczeniem w służbie. "Stojaki" - tak o nich mówią starsi koledzy. I tłumaczą, że te osoby, choć zaznajomione z przepisami, niewiele będą jeszcze wiedzieć o pracy na ulicy. - Ich rolą będzie stanie w mundurze na ulicy i stwarzanie pozorów, że przy zabezpieczeniu pracuje mnóstwo mundurowych - tłumaczą policjanci. I boją się, że tych doświadczonych funkcjonariuszy będzie brakować, zwłaszcza, gdy konieczne będzie przeprowadzanie interwencji.
- Obecnie mamy 8250 etatów, z czego 850 pozostaje nieobsadzonych - mówi Andrzej Borowiak.
Teoretycznie nie jest to olbrzymia liczba. Biorąc pod uwagę, że wielkopolska policja dostała niedawno prawie 400 dodatkowych etatów, sytuacja utrzymuje się na podobnym poziomie od lat. Sęk w tym, że do nieobsadzonych etatów należy dodać ponad 300 osób, które zostały przyjęte do służby na początku roku. Są już w wykazie zatrudnionych, ale przed Euro 2012 nie zakończą szkolenia.
Niewykluczone, że problemy będą nie tylko z zabezpieczeniem rozgrywek. Związkowcy z Wielkopolski, oburzeni formą konsultacji społecznych w sprawie podwyżek i zmian emerytalnych w służbach mundurowych, apelują do organizacji związkowych z innych województw o zaostrzenie protestu.
- Wszelkie próby nawiązania dialogu w najbardziej istotnych sprawach, skierowane do przedstawicieli władzy, rozbiły się o mur lekceważenia zbudowany w imię partykularnych, partyjnych interesów - mówi Andrzej Szary z NSZZ Policjantów w Wielkopolsce. Nie chce jednak zdradzić, czy podczas Euro będzie protest i jakie formy on przyjmie. - Czekamy na decyzje „góry" - zaznacza.
Kiedy podczas styczniowej demonstracji mundurowi wspomnieli wojewodzie wielkopolskiemu, że gdy będą lekceważeni zorganizują protest podczas Euro 2012, usłyszeli krótkie: - Nie radzę.
Teraz wizja paraliżu podczas mistrzostw powraca. Choć związkowcy nie chcą zdradzać, na czym ma polegać "bojkot", niektórzy mundurowi podają przykłady: od dnia wolnego za oddanie krwi po... marsz gwiaździsty ulicami prowadzącymi do miasta i tym samym blokadę Poznania.
Autor: Agnieszka Smogulecka
żródło: polskatimes.pl